Facet to cwaniak. Przed narodzinami dziecka wie wszystko.


Polak mądry po szkodzie… Tata mądry przed porodem. Przyznam, że się za dużo wypowiadałem o rodzicielstwie i „wychowaniu” zanim jeszcze zostałem ojcem.

Widząc różne zachowania dzieci, czy to w rodzinie, u znajomych czy w przypadkowym miejscu komentowałem to twierdząc, że gdy zostanę ojcem, to moje dziecko tak nie będzie robić. Gdy nie jest się rodzicem, można kozaczyć, lecz gdy narodzi się dziecko, wtedy nadchodzi weryfikacja, która często pokazuje, że moje „przewidywania” były mylne.

Bo facet to jest taki twór, że czasami lubi się wymądrzać,  wiedzieć lepiej. Teraz będąc już ojcem, spotykam się z różnymi opiniami ludzi, którzy nie mają dzieci odnośnie do tego, co by zrobili lepiej bądź inaczej, gdyby posiadali dzieciaki. Gdy rozmawiam z takimi ludźmi widzę siebie sprzed jakiegoś czasu i stwierdzam, że moja gadka naprawdę mogła irytować, baaa ona irytowała.

Nigdy nie wypominaj tego, że ktoś źle kładzie dziecko spać, skoro ono budzi się w nocy po kilka razy, bo to może odbić się mocną czkawką. Jasnowidzów rodzicielskich jest pełno, można z nimi rozmawiać, bo przecież to nie są źli ludzie, lecz po prostu nie mają w ogóle doświadczenia ze SWOIMI dziećmi.

Bywały sytuacje, w których opiekowałem się dziećmi z rodziny, przebywałem z nimi przez dłuższy czas i tworzyłem sobie pewien obraz tego, co bym pozwolił a czego nie swojemu dziecku. Teraz wiem, że swoje dziecko to swoje. Bo opieka nad nie swoimi dziećmi jest ok, nabiera się pewnego doświadczenia, lecz nie można się sugerować tym, że „moje” dziecko będzie się podobnie zachowywało.

Teraz nie ma już powrotu, ojcem jestem i zawsze nim będę więc, nie będę kozaczył, bo już się do tego nie kwalifikuję. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz