Sen i wypoczynek jako towar luksusowy.


Po narodzinach dziecka wiele się zmienia, nie odkryłem Ameryki, stwierdzam fakt. Wiele czynności, które jeszcze niedawno były czymś zupełnie normalnym, czymś oczywistym i realnym nagle zmieniają swój stan, swoją moc i siłę. Dla mnie kluczową zmianą ze statusu dostępności „od zaraz” na status „luksus” stał się SEN i ODPOCZYNEK.Przynajmniej przez kilka miesięcy, jakieś 4-5.

Dużo zależy od tego, jak się człowiek z drugim człowiekiem dogada, czy mama w nocy ma wstawać do dziecka, czy tata. Chyba że ojciec podjął decyzję, że będzie pracował za granicą i nie będzie brał czynnego udziału w wychowaniu, ale to inna bajka.

Zastanawiasz się, dlaczego ja wstawałem w nocy, skoro matka karmi piersią? Pamiętaj, nie każda kobieta karmi piersią, a nawet jak karmi to nie trwa to wiecznie.
Ja jednak wstawałem, karmiłem, przewijałem, bo chciałem, nadal tak robię. Słyszałem opinie ludzi, że ich dziecko nie budzi się w nocy, nie płacze-jasne, na bank :) 
Sen i wypoczynek to tykająca bomba, stoper, licznik prędkości. Nigdy nie wiesz, kiedy wybuchnie, kiedy skończy się czas. Dziecko budzi się, nie koniecznie tylko w nocy, bo przecież w dzień też śpi. Budzi się a Twój spokój, wypoczynek lub sen zostaje zaburzony, taki stan może być groźny, nieprzewidywalny i frustrujący. Brak snu, brak wypoczynku powoduje osłabienie organizmu, braku chęci do życia, więc o awanturę nietrudno, wręcz łatwo. Warto pamiętać, aby sen nie zawładnął naszym umysłem i nie transformował nas w zombie, w dziwne, ziewające kreatury.

Rodzice często chcą zregenerować siły w trakcie, gdy dziecko śpi, w dzień. To jest jednak tykająca bomba, nie wiesz, czy wybuchnie za 30 minut, czy za dwie godziny, wtedy jest po wypoczynku.

Gdy na świecie pojawi się dziecko w większości przypadków, przynajmniej w pierwszych miesiącach mama jest na tzw. urlopie macierzyńskim, który z urlopem nie ma wiele wspólnego. Nazwałbym ten czas obozem przetrwania, testem wytrzymałości, chyba że mieszka się z rodzicami, a to całkowicie zmienia rytm życiowy, ale to taka łatwizna, nie do końca dobra dla dziecka.
Tata ma tydzień max. 2 tygodnie wolnego, bo przecież zarabiać trzeba, w większości przypadków prace zaczyna o 6:00, 7:00 mało kiedy o 8:00, nieliczni zaczynają pracę o 9:00 lub później, biorąc pod uwagę tylko pracę jednozmianową. Wtedy u takiego taty pojawia się problem, euforia szybko mija i pojawia się stan zdenerwowania, gdy budzi się 2 razy w nocy, bo dziecko czasami ma taką potrzebę. Mimo iż mama wstaje, aby kompleksowo obsłużyć pociechę, to tata przecież może usłyszeć to, co się dzieje, wtedy marudzi pod nosem i używa wulgaryzmów. 
Słyszałem już nie raz, że tatusie, aby chronić swoje zapasy sił, aby odpowiednio się wyspać, przeprowadzają się do innego pokoju. Chcą się odizolować od tego, co dzieje się za ścianą, to też jest jakieś rozwiązanie. Czy to ma sens, nie wiem? 
Wiem sam po sobie, że gdy mało śpię to mam problemy z koncentracją i nic mi się nie chce, a najmniej pracować. Nie potrafiłbym regularnie wstawiać na 6 rano, pracować 8 godzin, często poświęcając jeszcze czas na dojazd i wstawać w nocy. Nie potrafiłbym, nie chce nawet.
Przyznam Wam szczerze, że ostatni dzień, w którym byłem w pełni wyspany to 11 Sierpnia 2016, dzień przed narodzinami Alexandra. Do dzisiaj nie wyspałem się w 100% tak, jak kiedyś za czasów bez juniora. Były możliwości, abym ewentualnie mógł się wyspać tak, jak chce, tak jak potrzebuję, ale zawaliłem, napiłem się i męczył mnie kac.
Na początku nie jest łatwo przyzwyczaić się do nowych zasad, które panują w domu, które są dyktowane przez małe, nowo narodzone dziecko. Ci, którzy mają dzieci wiedzą, o czym piszę, a Ci, którzy czytają tego bloga, aby przygotować się do nowej roli poznają siłę i moc wypoczynku i niezbędnego snu . 

Brak snu, widoczne zmęczenie jest czasami tak frustrujące, że głównie mamy stawiają sobie za cel „Jak dziecko mi zaśnie to zaraz idę spać”. Niektóre mamy nie idą spać, bo zmieniły zdanie, idą sprzątać, prasować lub gotować, przy okazji męcząc się przy tym jeszcze bardziej. Moja żona tak często ma, chce wypoczywać, ale jednak zawsze znajdzie jakieś prace domowe. Za to jej dziękuje, dba o dom i rodzinę.

Często jest taki układ między rodzicami, że partner wracający z pracy zajmuje się dzieckiem, mama wtedy ma czas dla siebie. Takie coś może działać, takie coś ma nawet sens i w wielu przypadkach jest to też praktykowane. Kiedyś jak wracałem do domu po pracy, miałem wolną kanapę i mogłem się śmiało na niej położyć, nic nie robić, wypoczywać i spokojnie spać. Teraz tez mogę leżeć na kanapie, lecz z drobną różnicą, z synem obok mnie, który chce się bawić, śpiewać i jeść.

Zmęczenie w tej fazie rodzicielstwa to raczej normalna kolej rzeczy, bo jeżeli zostaliśmy po raz pierwszy rodzicami, to nie mamy z tym doświadczenia, nasz organizm nie czai jeszcze, o co chodzi. Nie wiem dlaczego, nawet nie wiem po co, bo zawsze uważałem to za zbędne i niepotrzebne w życiu, ale nauczyłem się pić kawę, lecz to chyba bardziej przymula, niż dodaje energii.
Kolejnym energetyzerem jest czekolada, jakieś słodycze, bo podobno, gdy zjada się coś słodkiego, to człowiek staje się bardziej radosny, wzrasta energia, bardzo mocno w to wierze i to widać po brzuchu. Energy drinki piję bardzo rzadko, szkodzą zdrowiu. Każdy ma swoje sposoby na odpoczynek.

Wiem, że kiedyś na pewno odpocznę, na pewno się wyśpię. Chyba, że pojawi się drugie dziecko… Wtedy nic z tego, nie będzie czasu na wypoczynek.
A wy? Jesteście wypoczęci?


Wiecie co? Chyba zaraz pójdę spać... :)

PS:Jeżeli chcecie być na bieżąco to zostawcie waszego maila do góry po prawej stronie, będziecie powiadomieni o następnych wpisach. Zapraszam również na Facebooka. Bądźcie na bieżąco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz